O kampanii słów kilka
Skąd się bierze agresja? Nie trzeba być psychologiem, żeby wiedzieć, że
ze strachu. Kto się boi, ten jest agresywny.
Czego boją się kandydaci w
kampanii wyborczej? Lęków pewnie jest wiele, każdy ma swoje i każdy powinien je
„ oswoić”. Nieoswojony strach przeradza się w agresję, która prowadzi do
niszczenia banerów i plakatów wyborczych. Bardzo współczuję wszystkim osobom,
które przemykają się pod osłoną nocy i podejmują takie działania. Naprawdę szczerze współczuję. Takie lęki
dobrze jest przepracować z psychologiem i ,broń Boże, to nie jest złośliwość z
mojej strony. W naszym społeczeństwie przyjęło się, że wizyta u psychologa
świadczy o zaburzeniach i jest krępująca. Wręcz przeciwnie! Taka wizyta mówi
tylko o pracy nad sobą, a to powinniśmy robić wszyscy. Albo się rozwijamy, albo stoimy w miejscu.
Te refleksje nasunęły mi się dziś
podczas przejazdu przez nasze miasto: pozrywane, pozaklejane plakaty,
zniszczone banery wyborcze świadczą o nas. Co można zyskać? I czy w ogóle są
jakieś korzyści takich działań, oprócz chwilowego rozładowania negatywnych
emocji? Nikt na tym nie zyskuje, a tracą zwłaszcza frustraci, bo przecież agresja rodzi agresję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz