Po maturze
Wczoraj byłam w szkole: puste korytarze, echo odbija się od ścian, szaro i smutno. Szkoła bez uczniów nie istnieje, jest to tylko wielki budynek, w którym nie ma życia. Na szczęście w okolicach sekretariatu sporo się dzieje: to uczniowie gimnazjum przynoszą swoje dokumenty, nasi przyszli pierwszoklasiści. No i wyniki matur się pojawiły.
Wszyscy moi uczniowie zdali maturę z języka polskiego.
Jestem z nich baaardzo dumnaJ
Wszystkim gratulujęJ W tym roku, niestety,
nie mogłam poznać oficjalnie indywidualnych
wyników moich uczniów, bo takie są przepisy. Uczę przez trzy lata, a potem nie
wiem, na ile przygotowałam Kasię, Zosię i Pawełka. To tajemnica, czyli kolejny
absurd naszej oświaty.
Na szczęście rozdzwonił się telefon i
tegoroczni maturzyści chwalili się uzyskanymi rezultatami. Wakacje dopiero się
zaczynają, a ja wchodzę w nie z przekonaniem, że młodzież jest najlepsza ze
wszystkiego, co się w oświacie dzieje. Stanęli na wysokości zadania, pokonali
stres, sprawdzili się. Przynajmniej na maturze z polskiego. Co będzie dalej ?
No cóż, każdego sprawdzi życieJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz