Coaching

niedziela, 8 maja 2016

Jak to dawniej na maturze bywało...

Uczniowie robili ściągawki, nauczyciele " typowali " tematy. Było wiadomo, że jak wypada okrągła rocznica urodzin albo śmierci znanego pisarza, to może " coś z tego" być na maturze. Obstawiano, co będzie: Bóg, cierpienie, miłość? - dyżurne tematy. A ja doskonale pamiętam swój temat maturalny, bo miałam naprawdę piękny: " Błędny rycerz na polskich drogach jako idealista i marzyciel". Taki temat to prawdziwa radość dla humanistycznej duszy:) No i pisemnie zdawałam historię. Nie musiałam mierzyć się z matematyką. 
Jeszcze nie tak dawno na matury wnoszono ściągawki w kanapkach. A prace maturalne nauczyciel po prostu pakował do torby i sprawdzał w domu. Dziś nie do pomyślenia! Nie ma kanapek, tylko woda. Kiedyś było mniej rygorystycznie, bardziej zwyczajnie, nauczyciel uczący danego przedmiotu oceniał swoich uczniów na maturze. I to wcale nie znaczy, że albo podciągał oceny swoim ulubieńcom albo się mścił na tych, którzy podpadli.
Oceniać prace maturalne swoich uczniów, to było jednak duże obciążenie.
Dziś jest inaczej. Mnie odpowiada dzisiejsza anonimowość, a prace maturalne sprawdzam tak, jak chciałabym, żeby ktoś inny sprawdził maturę mojego dziecka... To kryterium przyjęłam i tego się trzymam.
Nauczyciel na maturze intensywnie pracuje i bardzo przejmuje się swoją pracą, a najbardziej przewodniczący zespołów nadzorujących. Bo wszystko ma być zgodnie z procedurami, przepisowo, a zarazem przyjaźnie wobec zdającego. Duży stres powoduje w komisjach maturalnych egzamin z języka obcego. Zawsze jest niepewność, czy zadziała magnetofon, czy uczniowie będą dobrze słyszeli, czy nie zatnie sie płyta.. W tym roku znowu się zacięła!
 To dopiero początek matur. Przede mną dużo pracy, ocen, decyzji, zasad i procedur. Wiem, że edukacja musi się zmieniać, treść i forma egzaminów również. Widzę, jakie stresy przeżywają uczniowie i jak trudno im sobie radzić z emocjami. Ale wiem też, jak bardzo przejmują się nauczyciele. Moja koleżanka twierdzi, że na czas matur powinniśmy dostawać wsparcie psychologiczne i coś w tym jest...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz